Należę do pokolenia X-ów wychowywanego w schemacie: „siedź w kącie a znajdą cię”, „pokorne cielę dwie matki ssie”, „mowa jest srebrem a milczenie złotem”. W jaki sposób ten model wychowawczy wpływał na zachowania?
Rezygnacja z samego siebie kosztem wartości, ambicji, pragnień, marzeń. Kiedy podczas lekcji z nauczycielem wypowiadałeś własne zdanie – byłeś bezczelny i miałeś obniżone zachowanie. Kiedy uczyłeś się dużo, bo lubiłeś, przypinano ci etykietę kujona. Kiedy ubierałeś się inaczej niż większość, byłeś dziwakiem, a kiedy zdecydowałeś się żyć samotnie wrzucano cię do worka z napisem – stary kawaler.

Dzisiaj mówimy do dziecka: działaj, mów, realizuj, rozwijaj się w tym co wiesz, co czujesz, co potrafisz. Dziś uczymy dzieci: nie krzywdź innych (komunikat Ja), rób to co kochasz (S. Jobs), działaj i poszerzaj swoją strefę komfortu (S. Covey), ucz się i rozwija całe życie (neurodydaktyka), doceniaj siebie i pokaż światu kim jesteś i jaki jesteś (filozofia szczęścia), decyduj za siebie i bierz odpowiedzialność za własne szczęście, bo życie masz tylko jedno, a jak powiedział Churchill „sukces nie trwa wiecznie, a porażka nie oznazca śmierci. Najważniejsza jest odwaga”.

Uczymy więc dzieci asertywności. Po co? Aby mogły być szczęśliwe, tak po prostu.

 

1. W relacji z innymi rodzic daje dziecku możliwość eksperymentowania i pozostaje czujny.

Mając na uwadze, że życie nie jest logiczne i jest jak rodeo w czasie którego rzuca człowiekiem jak szatan, to w efekcie albo zostaniesz w siodle albo spadasz , albo dążysz do mistrzostwa albo padasz pokonany i zapomniany.

Kowboj, który obłaskawia mustanga wykorzystuje różne umiejętności i narażony jest na  szereg niebezpieczeństw. Dziecko jest jak kowboj, a życie jak rodeo, w którym widać realną rolę rodziców – buforów bezpieczeństwa.

Chronią przed siniakami i okaleczeniem ale…nie przed całkowitym znieczuleniem.

 

Rodzic jako bufor bezpieczeństwa i  mentor:

  •  inicjuje dialog z dzieckiem: wyjaśnia i tłumaczy zachowania i rozwiązania poprzez historie, przykłady w własnego życia lub zmyślone opowieści, które dzieci uwielbiają,
  • odwołuje się zawsze do postaci bliskich dziecku,
  • zadaje pytania otwarte: Co? Kiedy? Jak? Po co? Kto? Gdzie?
  • mówi o uczuciach, także o złości i lęku,
  • komunikuje potrzeby i pyta o nie dziecko,
  • stosuje serdeczny feedback,
  • unika  moralizowania i dawania „dobrych rad”

 

2. Rodzic jest świadomy w jaki sposób jego wzorzec zachowań działa na zachowania dziecka.

 

Asertywność pozwala człowiekowi zakopać topór wojenny i działać zgodnie z własnym kompasem „ja jestem ok z moimi wadami i ty jesteś ok ze swoimi wadami.” Dzieci zdobywają własne doświadczenie – eksperymentują na różne sposoby, np.: uczenie się chodzenia, mówienia jednym idzie lepiej, innym  wolniej.

Ważne jest własne tempo, indywidualna dojrzałość na którą rodzice powinni być w szczególności wyczuleni. Trawa nie rośnie szybciej, gdy się ją ciągnie.

 

Najskuteczniejsze w uczeniu dzieci zachowń asertywnych są zachowania ich rodziców. Pod ciągłą obserwacją dzieci uczą się konkretnych mechanizmów, czy tego chcemy czy nie.

Zachowanie rodzica jest wzorcowe dla dziecka.

Kiedy rodzic przebiega na czerwonym świetle może być pewny, że jego dziecko będzie robiło tak samo. Czy taki rodzic będzie miał spokojne sny zwłaszcza, kiedy dziecko samodzielnie zacznie chodzić do szkoły?
Moc oddziaływania wzorców rodzicielskich  jest potężna.

Jako rodzic mogę zadać sobie pytania:

W jakich okolicznościach, moje dziecko ma okazję słyszeć, widzeć, obserwować moje zachowania asertywne?

Jak ma nauczyć się mówić „nie” wtedy, kiedy wymaga tego sytuacja?

Jak ma znaleźć w sobie odwagę, aby przeciwstawiać sie brutalności i sile innych?

W jaki sposób ma nauczyć się postępować z ludźmi, ktorzy chcą je wykorzystać, zmanipulować, ośmieszyć czy skrytykować?

Kto ma je tego nauczyć? Najlepszymi nauczycielami są oczywiście rodzice. Jeśli sami mają roblem z asertywnością mogą zrobić coś naprawdę fantastycznego: dać swojemu dziecku silne poczucie własnej wartości, pewność siebie i akceptację siebie takim jakim jest.
To potężny krok milowy w uczeniu się postaw asertywych.

 

3. Rodzic pomaga dziecku zrozumieć jego zachowania, reakcje, tego jakie jest.

 

Modelowanie zachowań dziecka, uczenie wzorców komunikacyjnych, bufor bezpieczeństwa i wzmacnianie poczucia wartości łączy się z tym, co Gustaw Jung nazwał preferencjami ludzi.

Należą do nich naturalne postawy, z którymi się rodzimy i które są niezmienne przez całe nasze życie: introwersja i ekstrawersja. To one odpowiadają min. za sposób w jaki przetwarzamy informacje, jak budujemy relacje z ludźmi czy też jak komunikujemy się w grupie.

 

Aby kształtować zachowania asertywne: akceptację siebie i wyrażanie siebie, wzmacniaj cechy swojego dziecka  poprzez:

  • wyjaśnianie dlaczego takie jest. Niech dziecko rozumie na swoj sposób swoją różnorodność i niech ją akceptuje,
  • uczenie, że ludzie są różnorodni; jednych wolimy bardziej a innych nie i nie wszyscy muszą nas lubić. Podobnie jak my lubimy jednych bardziej a innych wcale,
  • wzmacnianie mocnych cech dziecka, pokazywanie mu w czym jest dobre, także w grupie,
  • angażowanie je w pokonywanie krok po kroku własnych słabości, jeśli mu nie służą i przeszkadzają mu.

 

Technika małych kroków sprawdza się zawsze i w każdej sytuacji. Sekunda, minuta, godzina spiesz się, bo czas jest jak nakręcona sprężyna.

 

Dzięki postawom asertywnym wyniesionym z domu dziecko poradzi sobie lepiej w życiu – wśród domowników, rodzeństwa, kolegó i koleżąnek, wreszcie wśród dorosłych. Asertwność to kompetencja, którą rozwija się całe życie.