„Ktoś, kto raz popełnia małą nikczemność popełni ją ponownie. Sięgniesz raz po złamanie zakazu, a potem jest już z górki”. Stajesz się ekspertem w temacie.I tak właśnie traci się wolność.
Wracam z urlopu, który wycisnął mnie emocjonalnie. Miał być odpoczynek, była ciągła terapia .I dobrze. Przynajmniej człowiek ma poczucie użyteczności.
Wciąż zgłębiam temat manipulacji – nie tylko gwałtu, który dokonuje się w sferze publicznej ale tego wszystkiego, co dzieje się w życiu zwykłego człowieka, w jego życiu osobistym i zawodowym. Od technik manipulacji przechodzę w moich urlopowych refleksjach do źródła, co decyduje o szczęściu i wolności człowieka.
Pomimo dobrobytu, ogromu technologii i rozwoju cywilizacji wciąż tkwimy w tym samym co nasi przodkowie: w sferze własnych skomplikowanych emocji, pragnień, namiętności, a czasem nawet “wewnętrznych zbrodni” sumienia.
Wciąż mielimy to samo od tysięcy lat. Przypuszczam, że nawet sztuczna inteligencja nie zdoła pomóc człowiekowi w poprawie kondycji własnego życia – w przestrzeni odnalezienia spokoju sumienia i wewnętrznej harmonii, pracy nad kompleksami, wyciszenia namiętności, jednym słowem dostatku, który płynie na człowieka z wewnętrznej wolności.
Myślę, że mamy duży problem z wolnością. Sporo o niej mówimy i jakoś tylko niektórzy potrafią sięgać
po nią z pełną świadomością wyboru.
Bo tak naprawdę wolność jest bardzo trudna. Wymaga od człowieka ciągłego wysiłku – spierania się ze światem i z samym sobą. To spieranie to ciągłe szukanie odpowiedzi, które wcale nie są łatwe i wciąż podlegają aktualizacji. Np.: wczoraj uważałam, że moim obowiązkiem zawodowym jest wciąż instruować i kontrolować, dziś uważam, że moim obowiązkiem zawodowym jest delegować i monitorować.Trzeba przecież spierać się z własnymi poglądami i poglądami innych, szukać ścieżek porozumienia, pracować nad własnymi słabościami, tchórzostwem, lenistwem, egoizmem. Wolność oznacza branie na siebie odpowiedzialności i konsekwencji za własne decyzje, działania, reakcje. To naprawdę trudne.
Ludzie potrafią zrezygnować z wolności, ale nazywają to inaczej, np.: koniecznością, sytuacją losową, czyjąś winą. Usprawiedliwiają się strachem, lękiem, “ty nie wiesz jak to jest”.
Niektórzy bronią się przed wolnością rękami i nogami – nie chcą wolności! Wolą rozmienić się na drobne na rzecz przywilejów, garści srebrników czy pozornej (bo wciąż zależnej od kogoś) stabilizacji. Wolą łatwiej, prościej i wygodniej.
Wolą mieszkać z toksycznym małżonkiem, cierpieć, narzekać i oszukiwać, ale nie zdecydują się na samodzielność.
Wolą roztrząsać emocje, tracić energię i knuć zemstę, niż skupić się na rozwodzie i własnej, dobrej przyszłości.
Wolą narzekać na pracę, ludzi w zespole i słabe wynagrodzenie, niż szukać nowych, innych perspektyw.
Wolą obgadywać na potęgę i oceniać innych, niż zająć się swoim życiem.
Wolą skupić się na własnym osobistym szczęściu, niż pomyśleć o starych rodzicach czy dzieciach (rodzice na ⅓ etatu).
Z której strony nie spojrzeć wniosek jest jeden: wolność jest bardzo trudna.Wymaga odwagi, a odwaga to ból. Czasami nawet fizyczny.
Wolność można utracić bardzo szybko – wystarczy popełnić małą nikczemność.Kiedy popełniasz pierwszą nikczemność i zaczyna ci się to podobać, za chwilę popełniasz kolejną i kolejną. Potem ilość nikczemności nie ma już znaczenia. Znaczenie ma jedynie ta pierwsza, która czyni ludzkie sumienie elastycznym jak balonowa guma. Stajesz się ekspertem w temacie. Tracisz wolność, ale zyskujesz inne “przywileje”.Bo wiadomo, że natura nie znosi próżni. Najprostszą nikczemnością jest łamanie zasad moralnych, oszukiwanie, kłamstwo, manipulacja, szantaż emocjonalny.
Wolność stracić jest łatwo. I zwykle tracimy ją na własne życzenie poprzez osobiste wybory.Przecież wiemy, że kiedy czegoś nie zrobimy, to jest to przecież naszym wyborem. A wybór ten ma zawsze jakiś skutek. Umiejętność i odwaga brania odpowiedzialności za własny wybór – to wolność.
Odzyskanie wolności i życie w wolności wymaga dojrzałości i odwagi. Wolność ma to do siebie, że można ją odzyskać. I tak, jak łatwo ją utracić tak trudno ją odzyskać.Ci którzy jedzą pączki wiedzą, że to bardzo kaloryczna sztuka jedzenia. Żeby spalić ilość kalorii z jednego pączka trzeba średnio biec 20 minut. Zjadasz w minutę, spalasz w 20. Wolność traci się w ciągu chwili, odzyskuje czasami miesiącami lub latami.
Wszystko jest jednak możliwe. Bo my ludzie, od tysięcy lat potrafimy myśleć. I w tym upatruję największej siły człowieka – w myśleniu, które pociąga za sobą dobre rzeczy.
Potrafimy się wspierać, dawać sobie nadzieję, pomagać i w tym upatruję ratunku dla ludzi, którzy szukają wolności.
Ale trzeba też pamiętać, że wielu ludzi wcale jej nie szuka i jej nie potrzebuje.
Wolność pozostaje wyborem każdego z nas. Co prawda rodzimy się zależni, ale przecież życie polega na dojrzewaniu do niezależności czyli wewnętrznej wolności. Nie każdy tego chce i z tym należy się pogodzić.
Nie da się uszczęśliwiać ludzi na siłę, a wolność nie może być przymusem.
Tam, gdzie nie ma potrzeby wolności, tam zostaje zależność.Stąd wniosek, że jako ludzie sami budujemy poczucie własnego szczęścia – może być oparte na wolności lub…zależności. Wybór ten zawsze ostatecznie należy do każdego z nas i decyduje o jakości naszego życia.
PS. Czasami jest tak, że niekiedy ludzie obalają mur zależności i budzą się do wewnętrznej wolności poprzez rewolucję. A rewolucja nie jest dobra. Bo rewolucja to bunt, krew i niewinne ofiary. Bo tam, gdzie walka, tam zawsze dostanie ktoś rykoszetem.